"Bystre oczko" było naszą ulubioną grą, gdy córka miała 4-5 lat. Było jedną z tych nielicznych gier, przy których dorosły się nie nudzi, ale też nie musi specjalnie "oszukiwać", by za każdym razem nie wygrać. Bo tutaj szanse ma każdy. Liczy się spostrzegawczość i refleks.
I choć zasady są niezmienne, to każda rozgrywka jest inna, a zawartość pudełka pozwala na kilka różnych opcji (niektóre zostały zasugerowane przez producenta, inne wymyśliliśmy sami).Do gry wróciłam z dwóch powodów - syn (3 lata) już do niej dorósł, więc wzbogacamy katalog gier, ale ta zabawa pomaga też córce, u której leczymy tzw. leniwe oko. Ponadto, tak jak wspomniałam, zawartość pudełka można wykorzystać na tak wiele sposobów!
Bystre oczko - obrazki |
Bingo akurat u nas nigdy nie chwyciło. Obrazków w pudełku jest dużo, a na planszach do bingo jest ich zdecydowanie mniej, w związku z czym losowanie dziesiątego obrazka, którego nikt nie ma na planszy, jest po prostu nudne. Ale uwaga! To jedyny zarzut, jaki mam do tej gry.
Bo klasyczne bystre oczko jest super, no i te dodatkowe możliwości gry (ale o nich za chwilę).
Plansze "Bystrego oczka" |
Klasyczne bystre oczko
polega na znalezieniu na połączonych 4 planszach, na których narysowano w przypadkowej kolejności wszystkie obrazki występujące w grze, tego jedynego obrazka, który właśnie wylosowaliśmy z pudełka. Czyli: losujemy obrazek, kładziemy na środku połączonych plansz i szukamy - kto pierwszy znajdzie identyczny obrazek. Zadanie wcale nie jest łatwe! Czasem znajduje się go niemal od razu, czasem trwa to pół minuty. Kto znajdzie obrazek - zabiera kartonik do siebie i losuje kolejny.Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej kartoników (możemy się umówić, że gramy tylko 10 min albo że losujemy maksymalnie 20 kartoników).Zasady są tak proste, że załapie je już być może nawet 2-latek. U dzieci 2-3-4 letnich ta gra nie tylko ćwiczy spostrzegawczość, ale także wzbogaca słownictwo oraz uświadamia istnienie różnic i podobieństw (jeden ogórek to nie to samo, co trzy ogórki). Przejrzyste zasady, oparte jedynie na spostrzegawczości, sprzyjają równym szansom w grze. Co prawda dorosły zapewne zawsze będzie wygrywał z 3-latkiem, ale z 7-latkiem- już niekoniecznie.
No a co z tymi innymi zastosowaniami?
1. Rodzic wyszukuje obrazki z owocami, warzywami i innymi produktami do jedzenia. Zadaniem dziecka jest posegregować te obrazki: lubię i nie lubię (przy okazji można dziecku pokazać, jak wiele /lub niewiele/ rzeczy lubi jeść).
2. Rodzic wyszukuje obrazki z trzech kategorii, np. pojazdy, owoce, zwierzęta. Miesza obrazki, a potem prosi dziecko o przyporządkowanie obrazków do odpowiedniej grupy.
Starsze dzieci warto zapytać, np. co pływa (statek, żaglówka, ale też łabędź i kaczka), lata (ptak, ważka, samolot, latawiec) lub koli (oset, róża, jeż, igła).
Zabawa ta uczy dzieci mentalnego łączenia elementów w grupy, zespoły, wyszukiwania cech wspólnych i podobnych.
"Czarna owca" odnaleziona. Można ją wymienić, na coś, co pasuje. |
4. Starsze dziecko może wyszukiwać obrazki, w których nazwie znajduje się określona litera, lub które mają określoną liczbę sylab (np. znajdź 5 obrazków, których nazwy są dwusylabowe).
Wasze dzieciaki na pewno znajdą także własne metody wykorzystania obrazków z gry "Bystre oczko". To co, jesteście ciekawi, kto u Was jest najbardziej spostrzegawczy?