niedziela, 17 września 2017

Bystre oczko

"Bystre oczko" było naszą ulubioną grą, gdy córka miała 4-5 lat. Było jedną z tych nielicznych gier, przy których dorosły się nie nudzi, ale też nie musi specjalnie "oszukiwać", by za każdym razem nie wygrać. Bo tutaj szanse ma każdy. Liczy się spostrzegawczość i refleks. 

I choć zasady są niezmienne, to każda rozgrywka jest inna, a zawartość pudełka pozwala na kilka różnych opcji (niektóre zostały zasugerowane przez producenta, inne wymyśliliśmy sami).

Do gry wróciłam z dwóch powodów - syn (3 lata) już do niej dorósł, więc wzbogacamy katalog gier, ale ta zabawa pomaga też córce, u której leczymy tzw. leniwe oko. Ponadto, tak jak wspomniałam, zawartość pudełka można wykorzystać na tak wiele sposobów!

Gra dla dzieci "Bystre Oczko "
Bystre oczko - obrazki
W naszej wersji "Bystrego oczka" (gra polskiego producenta, firmy Adamigo, koszt 35-40 zł; i to nie jest artykuł sponsorowany - naprawdę lubimy i polecamy tę grę) znajduje się ponad dwieście kartoników. Na każdym kartoniku znajduje się rysunek - np. żyrafa, ogórek, telefon, delfin, żaba, kubek, ul, kot, choinka, itd. Z drugiej strony jest nazwa tegoż rysunku. W pudełku znajdziemy też 4 plansze, które złożone w jedną całość umożliwiają grę w klasyczne "bystre oczko", lub - jeśli każdemu graczowi rozdamy jedną planszę - pozwalają na grę w bingo.
Bingo akurat u nas nigdy nie chwyciło. Obrazków w pudełku jest dużo, a na planszach do bingo jest ich zdecydowanie mniej, w związku z czym losowanie dziesiątego obrazka, którego nikt nie ma na planszy, jest po prostu nudne. Ale uwaga! To jedyny zarzut, jaki mam do tej gry.
Bo klasyczne bystre oczko jest super, no i te dodatkowe możliwości gry (ale o nich za chwilę).
Gra dla dzieci Bystre Oczko
Plansze "Bystrego oczka"




Klasyczne bystre oczko

polega na znalezieniu na połączonych 4 planszach, na których narysowano w przypadkowej kolejności wszystkie obrazki występujące w grze, tego jedynego obrazka, który właśnie wylosowaliśmy z pudełka. Czyli: losujemy obrazek, kładziemy na środku połączonych plansz i szukamy - kto pierwszy znajdzie identyczny obrazek. Zadanie wcale nie jest łatwe! Czasem znajduje się go niemal od razu, czasem trwa to pół minuty. Kto znajdzie obrazek - zabiera kartonik do siebie i losuje kolejny.Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej kartoników (możemy się umówić, że gramy tylko 10 min albo że losujemy maksymalnie 20 kartoników).

Zasady są tak proste, że załapie je już być może nawet 2-latek. U dzieci 2-3-4 letnich ta gra nie tylko ćwiczy spostrzegawczość, ale także wzbogaca słownictwo oraz uświadamia istnienie różnic i podobieństw (jeden ogórek to nie to samo, co trzy ogórki). Przejrzyste zasady, oparte jedynie na spostrzegawczości, sprzyjają równym szansom w grze. Co prawda dorosły zapewne zawsze będzie wygrywał z 3-latkiem, ale z 7-latkiem- już niekoniecznie.

No a co z tymi innymi zastosowaniami?


1. Rodzic wyszukuje obrazki z owocami, warzywami i innymi produktami do jedzenia. Zadaniem dziecka jest posegregować te obrazki: lubię i nie lubię (przy okazji można dziecku pokazać, jak wiele /lub niewiele/ rzeczy lubi jeść).

2. Rodzic wyszukuje obrazki z trzech kategorii, np. pojazdy, owoce, zwierzęta. Miesza obrazki, a potem prosi dziecko o przyporządkowanie obrazków do odpowiedniej grupy.
Starsze dzieci warto zapytać, np. co pływa (statek, żaglówka, ale też łabędź i kaczka), lata (ptak, ważka, samolot, latawiec) lub koli (oset, róża, jeż, igła).
Zabawa ta uczy dzieci mentalnego łączenia elementów w grupy, zespoły, wyszukiwania cech wspólnych i podobnych.

Gra dla dzieci Bystre oczko
"Czarna owca" odnaleziona. Można ją wymienić, na coś, co pasuje.
3. Mając wyszukane obrazki z danej grupy wybieramy np. 4 pojazdy i 1 owoc. Kładziemy obrazki przed dzieckiem i pytamy: Co tu nie pasuje? Zadaniem dziecka jest wskazanie obrazka-intruza. Dziecko może też wymienić intruza na pasujący obrazek, który musi znaleźć w pudełku.

4. Starsze dziecko może wyszukiwać obrazki, w których nazwie znajduje się określona litera, lub które mają określoną liczbę sylab (np. znajdź 5 obrazków, których nazwy są dwusylabowe).


Wasze dzieciaki na pewno znajdą także własne metody wykorzystania obrazków z gry "Bystre oczko". To co, jesteście ciekawi, kto u Was jest najbardziej spostrzegawczy?





czwartek, 8 czerwca 2017

Kolorowe bingo

Ta zabawa angażuje dzieci już na etapie przygotowania. Przyciągnie uwagę 2-3 latka, ale także dziecka chodzącego już do szkoły. A może nawet pomoże w nauce języka obcego. Za to na pewno uatrakcyjni letnie spacery. Niektórzy lubią mieć konkretny cel.

Dzieci zwykle chętnie wychodzą na podwórko. Ale czasami każdego dopada nuda. Kolorowe bingo jest wtedy jak znalazł.

Zacznijcie od przygotowania planszy. Dzieci chętnie w tym pomogą. Wystarczy kartka papieru oraz kolorowe kredki lub pisaki. Na sztywnej kartce papieru narysujcie kilka-kilkanaście pól i pokolorujcie je na różne odcienie żółtego, czerwonego, niebieskiego, zielonego.
Jeśli masz dwoje lub więcej dzieci, każdy może otrzymać swoją planszę.

Kolorowe bingo - zabierz na kolejny spacer i zobacz, jak wciągnie Twoje dziecko.
Plansza do kolorowego bingo
Tak przygotowane kartki warto umieścić w przeźroczystych "koszulkach", dzięki czemu będziecie mogli użyć ich wiele razy.

Wyjdźcie z planszami na podwórko lub spacer.
Co dalej?
To zależy: od wieku dzieci, ich zainteresowań, potrzeb. Oto kilka propozycji zabaw z kolorowym bingo:

1. Zadaniem dzieci jest wyszukiwanie kwiatów/roślin, a następnie wskazywanie na planszy, jakiego są koloru (lub który kolor jest kwiatu najbliższy).

Zabawa na podwórku - Kolorowe bingo - zabierz na kolejny spacer i zobacz, jak wciągnie Twoje dziecko.
Żółty rzepak
Proste, ale zachęca dzieci do poszukiwania roślin, porównywania kolorów, odcieni, a dwu-trzylatkowi pomoże w nauce kolorów (warto przypominać i wymawiać ich nazwy, np. "Tak, ten kwiatek jest żółty").

2. Przy okazji możecie dzieci uczyć, jak nazywają się odnalezione kwiaty: mlecze (mniszek lekarski), kaczeńce, niezapominajki, maki, chabry, koniczyna, pelargonie... Jeśli nie znacie nazwy kwiatu lub rośliny, możecie ją sfotografować (lub zerwać; możecie nawet zrobić piękny bukiet z polnych kwiatów), a potem sprawdzić w leksykonie. To będzie ciekawa kontynuacja zabawy.

2. Lubicie wyzwania? Zaznaczajcie te kolory, które już w przyrodzie odnaleźliście. Ciekawe, czy uda się Wam odnaleźć rośliny we wszystkich kolorach, które są na planszy. Kto odnajdzie wszystkie kolory i odcienie, może wykrzyknąć BINGO (albo dostać lody ;) ).

3. Uczycie się języka obcego? Odnalezione kwiaty opisujcie po angielsku, niemiecku lub francusku - możecie używać nazw kolorów, kwiatów oraz innych określeń ("Yes, it's yellow!", "This big rose is red").

4. Przygotowane plansze możecie wykorzystać w wielu sytuacjach, aby zabić czas - w podróży czy podczas zakupów. Wystarczy, że zamiast kwiatów wypatrywać będziecie samochodów, ubrań, domów, itd.



Ta zabawa:
- wspiera proces nauki kolorów, odróżniania ich i nazywania;
- angażuje zmysł wzroku;
- koncentruje uwagę dziecka, ćwiczy spostrzegawczość;
- zwraca uwagę na bogactwo przyrody, jej piękno oraz różnorodność otaczającego nas świata.

wtorek, 30 maja 2017

Grafomotoryka dla malucha - 5 zabaw ćwiczących rączkę

Rodzice dzieci w wieku przedszkolnym często martwią się, czy ich dziecko odpowiednio wyćwiczy rączkę, aby w zerówce i szkole poradzić sobie z pisaniem. Ważnym ćwiczeniem są kolorowanki i rodzice tych dzieci, które chętnie sięgają po kredki i książeczki, mają mniej powodów do niepokoju. A jak ćwiczyć rączkę u dzieci, których kolorowanki nie wciągają?


Sama zadawałam sobie to pytanie, bo moja córka chyba nigdy nie lubiła kolorować. Dziś, gdy ma 7 lat, świetnie radzi sobie z pisaniem, tworzy też wspaniałe prace plastyczne. Ale zdecydowana większość kolorowanek do dziś stoi nietknięta na półce z książkami.
Książeczki te "odziedziczył" jej młodszy brat, który w wieku niespełna 3 lat też nie przejawia zamiłowania do kredek. Może to u nas rodzinne ;)

Ćwiczenia grafomotoryczne dla dzieci

Wszystkim maluchom - niezależnie od ich sympatii i antypatii kolorowankowych - polecam zabawy, które ćwiczą precyzję ruchów ręki:


ODRYSOWYWANIE KSZTAŁTÓW
W tej zabawie możemy wykorzystać różnego rodzaju szablony, ale także klocki, przedmioty codziennego użytku, a nawet własne dłonie. Kształty można odrysowywać, wypełniać kolorami (z odrysowanej dłoni możemy stworzyć kolorową rękawiczkę), dorysowywać detale.

KALKOWANIE NA CZYSTO
ćwiczenia grafomotoryczne dla dzieci
Kalkowanie na czysto - ćwiczenia grafomotoryczne dla dzieci

Tutaj możecie wykorzystać kolorowanki, choć nieco inaczej. Wystarczy kartkę z kolorowanki (lub inny prosty rysunek przygotowany przez rodzica) przykryć czystą kartką papieru, a następnie poprosić dziecko, aby przerysowało prześwitujący wzór. Radość z samodzielnie przygotowanej pracy jest naprawdę duża.

LABIRYTNY
Mogą być te wydrukowane w książeczkach dla dzieci, mogą być takie narysowane przez rodziców (naprawdę, nie trzeba mieć talentu Jana Matejki...; mnie często zdarzało się rysować zajączka który szuka marchewki albo pszczółki, która musi dolecieć do kwiatka).
Z prostymi labiryntami poradzą sobie już dzieci 2,5-letnie, te bardziej zaawansowane zaciekawią starszaka, a nawet szkolniaka.
Pamiętajcie, że zbyt proste zagadki znudzą malucha, a zbyt trudne - zniechęcą. Trzeba więc uważnie obserwować dziecko i trafiać z zagadkami tuż nad poprzeczką, tak aby dziecko czuło radość z pokonania trudności, mając jednocześnie realną szansę na znalezienie rozwiązania.

POŁĄCZ KROPKI
Na kartce wystarczy narysować kilka kropek i poprosić, aby rysując linie połączyło kropki. U młodszego - kolejność kropek może być dowolna (wyjdą ciekawe wzory), u starszego dziecka można pobawić się w łączenie kropek oznaczonych cyframi.

GDZIE SIĘ DA
ćwiczenia grafomotoryczne dla dzieci
Rysowanie po dużym kartonie - ćwiczenie grafomotoryczne

Kartkę papieru warto czasami zastąpić tablicą do pisania (tradycyjną, z kredą lub suchościeralną z pisakami), możemy też wspólnie z dzieckiem przygotować dom/garaż/pałac z dużego kartonowego pudełka (budowlę należy oczywiście odpowiednio udekorować), ozdobić koszulkę specjalnymi pisakami lub porysować kredą po asfalcie.



Warto pamiętać:
- od małego zachęcajmy dziecko do prawidłowego trzymania kredki lub pisaków;
- dziecko zużyje kilogramy papieru, zanim skończy proces edukacji; zużyje też mnóstwo kredek, pisaków, żelopisów. Jeśli chcemy zachęcić dziecko do pracy, warto czasem kupić nowe, atrakcyjne przybory (choć niekoniecznie te najdroższe);
- dzieci lubią, gdy w zabawę angażują się rodzice - sami wymyślają im zagadki, nagradzają osiągnięcia dzieci, zachwycają się wykonanymi pracami i wieszają je w widocznych miejscach (na lodówce, nad łóżkiem, nad biurkiem w pracy).

Ćwiczenia grafomotoryczne to naprawdę fajna zabawa.

wtorek, 16 maja 2017

Rozbiegane zagadki

Książeczkowe zagadki to bardzo cenna pomoc dydaktyczna. Łączenie obrazków w pary, dopasowywanie cieni, szukanie różnic między rysunkami - to wszystko można jednak robić także w ruchu. Zobaczcie, jak spostrzegawczość i logiczne myślenie ćwiczyć u małego wiercipięty. 

zagadki dla najmłodszych - łączenie w pary
zagadki dla 2 latków
Umiejętność spokojnej pracy i skupienia uwagi jest bardzo cenna. Dzieci uczą się jej nieustannie, wydłużając stopniowo czas koncentracji uwagi na danym zadaniu. Jednak konieczność siedzenia przy stoliku bywa dla niektórych 2-3 latków przeszkodą, która skutecznie zniechęca dzieci do rozwiązywania zadań w książeczkach. Dlatego warto niektórym ćwiczeniom nadać nieco dynamiki, dostosowując je do temperamentu dziecka. Jak? Na przykład tak:

Przygotuj 5-6 par jednakowych rysunków. Ja dla Młodego narysowałam rakiety (na tyle starczyło mi talentu plastycznego, a wiedziałam, że rakiety go zainteresują; Ty możesz narysować kwiatki, misie, drzewa lub twarze).

Wskazówka: Poszczególne pary rysunków powinny być do siebie trochę podobne, tak aby zadanie nie było zbyt łatwe.


zagadki dla 2 latkówJeden zestaw rysunków rozłóż na podłodze. Drugi zestaw weź do ręki i stań na końcu pokoju. Poproś dziecko, by wzięło od ciebie jeden rysunek (może go losować, jak z talii kart), a następnie, by z drugiego końca pokoju przyniosło pasujący obrazek.

Wskazówka: Mniejsze dziecko może rysunek zabrać ze sobą, aby łatwiej było mu odszukać odpowiednią parę.

Starszakowi możesz utrudnić zadanie i zachęcić, aby rysunek dobrze obejrzał, a identyczny odnalazł korzystając tylko i wyłącznie z własnej pamięci (jeśli nie jest pewien szczegółu, musi wrócić do "bazy" i raz jeszcze obejrzeć obrazek).

Pamiętaj, aby nagrodzić malucha za dobrze wykonane zadanie. Wesołe okrzyki i gratulacje stanowią zachętę do podejmowania kolejnych wyzwań.

Zanim dziecko skompletuje wszystkie pary, przebiegnie się po pokoju kilka-kilkanaście razy, zużywając nadmiar energii, przy okazji ćwicząc umiejętność koncentracji uwagi, spostrzegawczość, logiczne myślenie.

Wskazówka: Jak w łatwy sposób narysować identyczne obrazki?
Narysuj obrazek, a następnie przykryj go czystą kartką papieru i odrysuj :) (My wykorzystaliśmy notatnik).

poniedziałek, 1 maja 2017

Memory dźwiękowe - zrób to sam!

dźwiękowe memory z jajka niespodzianki
Dźwiękowe memory w użyciu

Co zrobić z pustym pojemniczkiem po jajku niespodziance? Schować, zebrać kilka i stworzyć dźwiękowe memory dla malucha. Grzechoczące jaja to świetna gimnastyka dla uszu młodszych i starszych dzieci. Czy spośród kilku par jajek łatwo odnaleźć pasujące do siebie dźwięki? Spróbujcie sami!


Ponieważ lubię kreatywne zabawy, nigdy nie wyrzucam pustych opakowań po jajkach-niespodziankach. Czasami służą mi one do prac plastycznych, innym razem są świetnym pojemnikiem do przechowywania cekinów lub koralików. Tym razem stworzyłam dla dzieci dźwiękowe memory. Sposób wykonania - banalnie prosty.

Dźwiękowe memory wersja DIY


Zgromadź 10-12 pustych opakowań po kinder-niespodziance. Następnie zajrzyj do kuchennej szafki i wydobądź sypkie produkty - np. cukier, ryż, drobny makaron, fasolę, chrupki do mleka, groch, itd.
Jajka podziel na pary i do każdego z dwóch jajek wsyp taką samą ilość danego produktu - np. po łyżeczce cukru lub po 3 fasolki, łyżce kaszy lub 4 makaronowe muszelki. Pojemniki zamknij. I gotowe!

dźwiękowe memory dla malucha DIY
Zawartość dźwiękowego memory
Warto sprawdzić, czy dźwięki wszystkich par różnią się od siebie, może się bowiem okazać, że łyżeczka cukru i łyżka kaszy brzmią bardzo podobnie i trudno jest odróżnić dźwięki. Wtedy warto dosypać trochę jednego produktu - dźwięk na pewno się zmieni i będzie go łatwiej odróżnić.

W grę możemy grać jak w klasyczne memory (odsłuchując po dwa wybrane jaja i odkładając je na miejsce) lub rozrzucić luźno po podłodze i szukać pasujących do siebie dźwięków.
Malucha może zainteresować zawartość jaj - warto wtedy mieć go na oku (1. żeby nic nie wsadził do buzi, 2. żeby odkurzyć cukier z podłogi ;) ).

Udanego grzechotania!


środa, 19 kwietnia 2017

Ćwiczenia dla małej rączki i główki - ETAP 2

Oto kolejna porcja zagadek i łamigłówek dla 2-3 latków. Wystarczą Wam klocki, kartka papieru, kolorowe kredki i odrobina dobrych chęci.

Proponowane zabawy rozwijają umiejętność logicznego myślenia, ćwiczą zdolności manualne (mała motoryka), pomagają w rozróżnianiu i nazywaniu kolorów oraz wspierają koordynację ręka-oko. A przy tym dają mnóstwo okazji do nagradzania dziecka brawami, uśmiechami, buziakami i radosnymi okrzykami (pamiętajcie, że motywacja jest bardzo ważna!).
Więcej pomysłów na zabawy-zagadki dla maluchów znajdziecie TUTAJ.

 

Ćwiczenia dla małej rączki i główki - ETAP 2


Zabawa 1:

Zagadki dla malucha
Klockowe łamigłówki
W tej zabawie wykorzystamy lubiane przez dzieci klocki.
Przygotujcie dwa identyczne zestawy klocków - po 5-6 sztuk w różnych kolorach. Klocki ze swojego zestawu ułóżcie w linii prostej. Poproście malucha, aby swoje klocki ułożył w identyczny sposób.
Potem zamieńcie się rolami - niech dziecko zaproponuje kolejność ułożenia klocków, a Wy odwzorujcie schemat.  Przy okazji możecie nazywać kolory klocków.

W podobny sposób możecie bawić się kolorowymi magnesami (przyczepianymi do tablicy lub lodówki), a nawet kolorowymi piłeczkami z suchego basenu.





Zabawa 2:

Zagadki dla malucha
Klockowe łamigłówki - budujemy wieżę
Zostajemy przy dwóch identycznych zestawach klocków. Tym razem z klocków zbudujcie jednak wieżę i poproście dziecko, by ze swoich klocków zbudowało identyczną budowlę.
Wbrew pozorom, zadanie nie jest banalne - pierwszym klockiem, po jaki dziecko odruchowo sięga, jest klocek, który znajduje się na samej górze, a nie na samym dole.











Zabawa 3:
Zabawy z klockami LEGO ciąg dalszy. 
Zagadki dla malucha
Klockowe łamigłówki - klocki do bazy

Wybierzcie 3-4 długie klocki (nazwijmy je bazami) -  takie, na których zmieszczą się 3-4 mniejsze klocki. Do każdego długiego klocka dobierzcie 3-4 klocki mniejsze, ale w tym samym kolorze. Bazy ułóżcie przed dzieckiem, a mniejsze klocki wymieszajcie. Poproście, aby na bazach dziecko ułożyło małe klocki, ale w odpowiednim kolorze, a więc czerwone klocki na czerwonej bazie, itd.





Zabawa 4:
Tym razem wykorzystamy kartkę papieru i kolorowe pisaki lub kredki.
Na kartce papieru narysuj  np. dwa kółka niebieskie, dwa czerwone, dwa zielone, dwa żółte, dwa czarne (kółka powinny być rozmieszczone przypadkowo). Podaj dziecku kredkę lub pisak i poproś, aby połączyło kółka w tych samych kolorach, rysując pomiędzy nimi linię.
Jeśli kolory Wam się znudzą, zacznijcie łączyć w pary określone kształty -  np. kółka, trójkąty, kwadraty, gwiazdki lub zestaw owocowo-warzywny (jabłka, marchewki, banany, winogrona, ogórki). Pamiętajcie, aby przy zabawie rozmawiać i nazywać kształty i kolory.


Zabawa 5:
Zagadki dla malucha
Malujemy wagony
Teraz trochę pokolorujemy.
Narysuj sznur koralików (lub wagonów, które zwykle wolą chłopcy). Koraliki lub wagony pokoloruj - może to być prosty rytm, np. zielony - czerwony - zielony - czerwony, itd. Poniżej narysuj identyczny zestaw korali lub wagonów, ale tym razem obrazek musi pokolorować dziecko - oczywiście odwzorowując Twój zestaw.



A więcej pomysłów na zagadki dla maluchów znajdziecie  w moich wcześniejszych wpisach - np.  TUTAJ.

Pamiętajcie - dziecko uczy się przez zabawę. Nie zmuszajcie, lecz zachęcajcie. Jeśli dziecko nie chce układać klocków - spróbujcie z magnesami lub kolorowymi karteczkami. Jeśli nie chce malować koralików - narysuj wagony, kwiatki albo samoloty. I jak tylko dziecko zaczyna się nudzić, nie zmuszajcie do dalszej pracy, lecz pozwólcie pobawić się w inny sposób. Dzieci są różne, uczą się w różnym tempie - jedne szybciej mówią, inne są lepsze w układaniu puzzli. Trzeba pomóc dziecku odnaleźć jego własną drogę do uczenia się świata.
 

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Lecimy w kulki - czyli zabawa kulkodromem

Myślałam, że kulkodrom to zabawka dla chłopców. Myliłam się! Dziewczynki także dają się wciągnąć. I był to jeden z najlepszych prezentów, jaki Młoda dostała na Boże Narodzenie. Tak, tak. Od tamtej pory zabawa kulkodromem wraca do nas regularnie i niezmiennie daje radość.



kulkodrom
Kulkodrom - 105 elementów
Zabawa polega na budowaniu z elementów konstrukcyjnych toru lub torów dla kulek.
W naszym zestawie jest ponad 100 elementów - plastikowych półprzeźroczystych rurek, kołowrotków, powyginanych zjeżdżalni, lejków, jest nawet pętla (która mnie kojarzy się z rollercoasterem) . Do tego kilkadziesiąt szklanych kulek oraz instrukcja obsługi, z której można się dowiedzieć, jak zbudować konstrukcję taką, jak na opakowaniu. Szczerze mówiąc, instrukcja od razu poszła w kąt, bo do akcji wkroczyła osobista inwencja twórcza Córki.
Efektem każdej zabawy jest inny, oryginalny tor, a my z zaciekawieniem obserwujemy, gdzie się kulki potoczą.
Zabawa to pole do popisu dla dziecięcej wyobraźni, ale także umiejętności planowania i przewidywania.


tor dla kulek
Gotowy tor dla kulek

Dodam tylko, że ta wspaniała zabawka to wydatek około 60 zł. Oczywiście w sklepach znajdziecie wiele różnych kulodromów - plastikowych i drewnianych, z większą i mniejszą liczbą elementów, z kulkami dużymi i małymi. Ceny też są przeróżne. Nie zawsze najdroższe znaczy najlepsze. Zabawa na pewno zyska na atrakcyjności, gdy dziecko będzie miało wiele elementów konstrukcyjnych do wyboru, co pozwoli mu na tworzenie zróżnicowanych tras.


Jak prezent dla 6latki, kulkodrom spisał się lepiej niż dobrze. Zabawką interesuję się też oczywiście młodszy dzieć (2,5 roku), który na szczęście nie ma zapędów do połykania szklanych kulek. Zaangażowanie Młodego sprowadza się jednak głównie do obserwacji kulek, wrzucania ich na trasę i - niestety - burzenia torów, co oczywiście prowadzi do awantury. Sądzę, że Młodszy potrzebuje jeszcze co najmniej 2 lat, żeby docenić wszystkie walory kulodromu.

A dla wytrwałych - bonus. Tak się leci w kulki: